Zoe szybkim ruchem zaciągnęła mnie do sypialni, której wystrój niczym nie różnił się od pokoju na dole. Oczywiście, meble kuchenne zastąpiło duże łóżko, biurko i półki na książki, które Zoe kochała czytać.
Spojrzałam w jej radosne, zielone oczy żałując, że przyszłam do niej tak późno.
- A więc, w końcu go znalazłaś - powiedziała rozmażonym tonem.
- Sama jeszcze w to nie wierzę.
W odpowiedzi uśmiechnęła się promiennie, oplatając kosmyk włosów wokół palca.
- Opowiadaj śnieżynko, jak tam w wielkim świecie?
Zaczęła mnie tak nazywać lata temu, nigdy nie tłumaczyła dlaczego, ale podejrzewam, że to przez moje śnieżnobiałe włosy.
- Nie uwierzysz! Król posłał mi do towarzystwa jakiegoś chłopaka! Ma na imię Mike i ...
Opowiedziałam jej całą historię, nie omijając szczegółów.
Po zakończeniu mojej opowieści, oczekiwałam jakiejś reakcji. Myślałam, że się rozśmieje i rzuci po drodze: "Żaertujesz? Ale jaja!". Zamiast tego, patrzyła na mnie z poważną miną.
- Nic nie powiesz? - Spytałam.
- Chione, Mike to mój brat.
W tym momencie świat obrócił się do góry nogami. Brat Zoe? To niemożliwe.
- Twój brat? Ty nie masz brata!
Wypuściła głośno powietrze próbując dobrać odpowiednie słowa.
- Sześć lat temu, gdy byłam, gdy byłam dziesięcioletnią dziewczynką uciekłam do wioski od ojca pijaka, ale tę historię już znasz - pokiwałam głową-. Sęk w tym, że przez te wszystkie lata trzymał mnie w zamknięciu. Podrzucał tylko jedzenie i picie, jak był wściekły... bił mnie i nigdy nie wypuszczał z pokoju. Pewnego dnia, gdy był naprawdę pijany i chciał się na mnie wyładować, uciekłam przez uchylone drzwi. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mam starszego brata! Długo błąkałam się po Śmierci, aż dotarłam tutaj, a w zeszłym roku przyszedł także Mike. Opowiedział mi swoją historię i wiesz co się okazało? Ten pijany robak więził go w pokoju obok! Przez tyle lat żył za ścianą, a ja nie miałam o tym pojęcia!
Przez chwilę panowała grobowa cisza. Musiałam poukładać sobie w głowie wszystkie usłyszane fakty.
- A... twoja mama? - Spytałam niepewnie.
- Umarła po moich narodzinach - powiedziała to bez żadnych uczuć.
- To niemożliwe! Gdzie on się podziewał przez tyle lat? Jak niby tu dotarł? Po co? Dlaczego?
- Mike? Nigdy mi nie powiedział. Unika tego tematu i nie dziwię mu się. Powie jak będzie gotowy.
Pierwszy raz zaczęłam współczuć samej sobie. Czy Mike wie o mojej przyjaźni z Zoe? Nie, to raczej niemożliwe.
Rudowłosa, widząc moje zmartwienie prónowała mnie pocieszyć.
- Hej, nie przejmuj się. Twoje stosunki z Mikiem nie wpłyną na naszą przyjaźń.
- Ja nawet nie wiem jakie to są stosunki - powiedziałam kładąc głowę na jej kolanach.
Zoe pogłaskała mnie po włosach, patrząc rozmażonym wzrokiem przed siebie.
- Czy byłabyś zdolna porzucić wszystko i zamieszkać tu z moim bratem?
Podniosłam się niedowierzając jej słową. Co to za pytanie? Równie dobrze mogłaby spytać: " Wytniesz sobie serce i zjesz na śniadanie?".
- Oczywiście, że nie!
- A więc, problem rozwiązany. Nie jesteś gotowa na związek z Mikiem. Spodobało ci się to, że ugania się za tobą jak pies i marzy o namiętnym pocałunku i kochaniu się na plaży, ale to nie jest prawdziwe uczucie.
- Dlaczego ty zawsze musisz być taka mądra? - Powiedziałam rzucając się przyjaciółce na szyję.
Przez resztę dnia nieudolnie próbowałyśmy upiec ciasteczka, co skończyło się bałaganem w kuchni i kamieniami o smaku brudnej skarpety zamiast ciasteczek. Nawet nie zdawałam sobię sprawy, jak bardzo brakowało mi Zoe. Will to równy gość, ale nie da się z nim pogadać o babskich sprawach tak jak z rudą.
*~~*~~*
Leżałyśmy na miękkiej trawie obok domu Zoe, gdy zbliżała się północ. Gwiazdy błyszczały na niebie, ptaki grały swoją melodię, a pomijając ich śpiew, panowała przyjemna cisza.
Zoe była dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam dlatego obecność Mika zaczęła mi odrobinę przeszkadzać.
- Mogę dziś spać u ciebie? Nie zniosę jego surowego wzroku przez resztę nocy.
Idąc śladem przyjaciółki, przewróciłam się na brzuch, patrzać z nadzeją w jej oczy.
- Jasne, śnieżynko. Jednak nie wpuszczę cię do domu dopóki, dopóty nie porozmawiasz z Mikiem. No i po drodze możesz wziąć piżamę.
- Czy kiedykolwiek przestaniesz naprawiać moje gówniane życie? - Spytałam pieszczotliwie dotykając jej nosa palcem wskazującym.
- Nie, za bardzo cię kocham.
Po tych słowach uśmiechnęłam się do niej, a następnie wstałam i truchcikiem skierowałam się w stronę mojej chatki. Dlaczego biegłam? To był mój szatański plan! W końcu kto by chciał całować nieumytą i w dodatku spoconą dziewczynę?
Mój początkowy plan brzmiał: " Wejdę, zabieram szczoteczkę do zebów, piżamę i szybko uciekam do Zoe. Może się nie obudzi...", ale jak zwykle wszystko poszło nie tak.
Wchodząc do pokoju, zobaczyłam Mika siedzącego na parapecie i gorączkowo wpatrującego się w moją stronę.
- Gdzie byłaś? - Zapytał spokojnym tonem.
- U twojej siostry, kochasiu.
Informacja, że Mike jest bratem Zoe, całkowicie mnie zaskoczyła!
OdpowiedzUsuńCzemu zawsze, gdy polubię jakiegoś chłopaka Ty piszesz, że Chione jednak z nim nie będzie? To jest wielce nie sprawiedliwe! :P
Niestety nie za wiele mogę zrobić poza modleniem się do bogów, aby w końcu dali Chione chłopaka jej marzeń i żebym nie musiała wyrywać z frustracji swoich włosów z powodu jej niezdecydowanie (a na pewno przedwcześnie osiwieje!).
Zoe bardzo mi się spodobała, bo w końcu jest ktoś w tym opowiadaniu, kto potrafi potrząsnąć Chione i doradzić jej w rozterkach uczuciowych, a które wygląda na to są jej najgorszym problemem! Choć naprawdę żałuje, że w tym rozdziale nie było Willa, bo tego Śpiącego naprawdę uwielbiam!
Historia Zoe była naprawdę... hmm... zdumiewająca?
Po prostu nie rozumiem, czemu ojciec Zoe ją więził, czemu tak się nad nią pastwił? Jednak wiele zachowań ludzkich jest dla mnie zagadką, bo jak można być, aż tak okrutnym? To się naprawdę w głowie nie mieści! Właśnie dlatego rewelację o przeszłości dziewczyny przyjęłam z szokiem i nadal nie potrafię z niego wyjść. Bo to zbyt przerażające, a właściwie to, że ludzie naprawdę się tak zachowują... to aż mrozi krew w żyłach!
Odpowiedź Chione na pytania Zoe była dla mnie oczywista i gdy ją przeczytałam od razu pomyślałam: "No tak, Chione chce ocalić swoje królestwo, więc nic dziwnego, że nic nie odciągnie ją od tego celu", a jednak później zdałam sobie sprawę (po wypowiedzi Zoe), że gdyby Chione coś czuła do Mike'a to jej odpowiedź zaczęłaby się zapewne od "Chciałabym", a skończyła "Nie mogę zawieść poddanych", więc wniosek stąd taki, że Chione jednak nie będzie ze swoim "kochasiem" :D
Główna bohaterka jest naprawdę dzielna, uciekła do lasu, gdzie najdzielniejsi z rycerzy królestwa boją się wejść, sprzeciwia się swojemu wujkowi i ma zamiar wrócić do królestwa, aby go pokonać, a jednak boi się łamać ludziom serce... To naprawdę dziwne, ale jak najbardziej pasuje do dziewczyny, gdyż widocznie ma ona problemy z wyrażaniem uczuć, a gdy ktoś się tak nimi afiszuje w jej pobliżu wpada w popłoch i pewnie prędzej skoczyłaby w czarna otchłań Tartaru niż gdyby miała łamać serce swoim adoratorom :D
To naprawdę zdumiewające jaką stworzyłam niesamowitą postać!
Nie mogę się również doczekać nowego rozdziału z Willem :3
Życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
Pozdrawiam ^^
Zawsze się uśmiecham czytając Twoje wypowiedzi! :D
UsuńFakt faktem, ludzie są okrutni i nic na to nie poradzimy, ale może dlatego Chione tak lubi Zoe, że ona ją rozumie? Wie co to znaczy być skrzywdzonym przez kogoś bliskiego? Hm, hm?
Sama kocham Chione (Dziwne, co nie? Przecież sama ją stworzyłam xd), a rozdział z Willem ukaże się niedłuuugo.
UWAGA:
Nie pobijcie mnie jeśli to nie będzie następny rozdział tylko drugi z rzędu XD
Pozdrawiam również :D
mike bratem zoe ? ? ? looo luddu, to sie porobilo, tego to sie nie spodziewalam. Ruda to taka "moja majka" - zimny kubel wody na niezdecydowana przyjaciolke. Polubilam ja, chociaz obie sa genialne.
OdpowiedzUsuńNiestety plan chione wzial w leb i coz ceka ja rozmowa z kochasiem;) ciekawa jestem jej przebiegu. Pprzepraszam za błędy piszę z telefonu bo padł mi komputer papa pozdrawiam
www.nim-ci-zaufam.blogspot.com
Tak, właśnie tak. :) Mike jest bratem Zoe! Nie wiem jaki diabeł we mnie leży, ale tak sobie właśnie wymyśliłam XD
UsuńZoe jest świetna, to fakt! :)
Pozdrawiam również! :D
mike bratem zoe ? ? ? looo luddu, to sie porobilo, tego to sie nie spodziewalam. Ruda to taka "moja majka" - zimny kubel wody na niezdecydowana przyjaciolke. Polubilam ja, chociaz obie sa genialne.
OdpowiedzUsuńNiestety plan chione wzial w leb i coz ceka ja rozmowa z kochasiem;) ciekawa jestem jej przebiegu. Pprzepraszam za błędy piszę z telefonu bo padł mi komputer papa pozdrawiam
www.nim-ci-zaufam.blogspot.com
Nie mogę uwierzyć... To już koniec? Jestem na bieżąco? No... Ale...? Jak to? :o
OdpowiedzUsuńRadzę ci szybko pisać i coś dodać. Nie mogę się już doczekać ;)
Co do rozdziału... Cudny. Jak zwykle zresztą :*
Mike i tak sobie u mnie nie zapunktował. Może być bratem kogo chce, a ja i tak go nie będę lubić!
Dawaj mi Willa.
Zoe jest wspaniała. Prawdziwa przyjaciółka :) Możesz jej znaleźć fajnego chłopaka :P Tylko nie Willa!
He he he nie zazdroszczę Chione rozmowy z Mikem. Mam nadzieję, że ten drugi choć trochę ucierpi XD
Pozdrawiam i muszę się przyznać, że bardzo wciągnęła mnie twoja opowieść. Czekam na więcej!
nowa-w-hogwarcie.blogspot.com
Ajajajaj chyba się zarumieniłam:D
UsuńPowiem szczerze, że czekałam z nadzieją na Twój komentarz i się doczekałam!
Kochana, mnóstwo osób prosiło mnie o Willa, więc nie sposób o nim zapomnieć. :D
Mam już koncepcję na rozmowę Chione z Mikem, ale nie będę spojlerować! :))
Pozdrawiam również i dzięki za odwiedziny! :D
Fajne *.*
OdpowiedzUsuńJestem na Twoim blogu pierwszy raz, ale już widzę, że zostanę tu na dłużej i będę na bieżąco śledzić :D Treść jest bardzo ciekawa, oryginalna, czyta się szybko i przyjemnie. I bardzo podobają mi się imiona bohaterów. Błędów rażących też nie widzę, za co duuży plus :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam: http://konie-filmy-ksiazki.blogspot.com/
Dziękuję!
UsuńCo ciekawe, wymyślanie imion zajęło mi najwięcej czasu i cieszę się, że ktoś to docenił!
Pozdrawiam również :)
Bardzo ciekawe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://niebioeski.blogspot.com/
A ja coś tam jednak czuję, że mimo wszystko Choine będzie z Mike'iem;>>> A na pewno ich historia nie zakończy się tak łatwo, mam rację?
OdpowiedzUsuńDobrze Ci idzie, pracuj dalej!
blackperlage.blogspot.com
Tak, na pewno tak łatwo nie będzie! :D
UsuńDziękuję za miłe słowa :3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBeznadziejny blog szablon taki że treść czyta się trudno, a te 'opowiadanie' jest na poziomie podstawówki. Poza tym takich blogów jest tysiące i nie masz szans się wybić.
OdpowiedzUsuńEchh... Szkoda, że niektórzy nie potrafią przyjąć krytyki. Kochany, w poście piszesz trzy zdania łamaną polszczyzną - i jak to czytać? :)
UsuńDodatkowo po moim krytycznym komentarzu, usunąłęś swój z pozytywną opinią i wstawiłeś powyższy. W sumie, rób co chcesz. Pewnie nawet nie przecytałeś ani jednego rozdziału. ;)
Zgadzam się z powyższą odpowiedzią treść czyta się bardzo źle, i jeszcze ten tytuł opowiadania na pewno nie zachęca do czytania a wręcz przeciwnie. A tak to blogów z opowiadaniami jest bardzo dużo, a ty nie wyróżniasz się niczym szczególnym.
OdpowiedzUsuńSerio? Założyłeś drugie konto żeby napisać dwa niepozytywne komentarze? Śmiać się czy płakać? :'))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJak już to obserwuje, dziecko.
OdpowiedzUsuńNie wiesz ile mam lat i to Ty nie umiesz pisać po polsku. Nie zamierzam się kłócić pod moim postem z kimś pozbawionym taktu i jakiegokolwiek intelektu. Najpierw radzę przczytać słownik, potem wziąć się za blogowanie.
UsuńPo drodze zastanów się kilka razem nad słowami: "szczerość" i "krytyka".
Każde następne Twoje komentarze będą usuwane, nie chcę spamu.
Właściwie, to faktycznie obserwuję, a nie prowadzi :)
UsuńNie przejmuj się jednak tymi hejtami, nie każdy może się wybić, ale każdy może próbować i mieć w sobie nutkę oryginalności.
Widzę, że wszystkich zaskoczyła informacja o bracie, a ja jestem nowa i ups..m mam spoiler ;-;
"Żaertujesz? Ale jaja!" literówka :)
Zakończenie napisałaś epickie, nie wiem dlaczego, ale lubię takie, a sama nie potrafię ich napisać.
Weny życzę :)
monomentume.blogspot.com
death-frisbee.blogspot.com
Tak, zauważyłam, że jednak się pomyliłam. ;)
UsuńLiterówki się zdarzają, zaraz poprawię. :D
Dziękuję za komentarz. :))
Słowu 'krytyka' to chyba nadałaś nowe znaczenie pisząc tak obrażające słowa, i nie ukrywam że zrobiło mi się przykro, ale nie zamierzam się tym przejmować bo to świadczy tylko o twoim poziomie, a co do moich błędów to nie każdy jest idealny, a ja nie skończyłem polonistyki żeby pisać bezbłędnie. A i, jak widzisz nie każdemu podoba się twój blog i to raczej ty nie możesz pogodzić z krytyką. Dziękuje.
OdpowiedzUsuńProszę, skończ. Pogrążasz się.
UsuńNie umiesz pisać? To się naucz albo nie pisz. Też nie skończyłam polonistyki, ale przenicków przed "i" nie stawia nawet dzieciak w podstawówce.
Nie każdemu musi się podobać mój blog, ale Ty swoje zdanie magicznie zmieniłeś po moim komentarzu, więc sory, ale to jest dziecinne.
I dziękuję za bezsensowny spam pod postem.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRymtymtym.. zapraszam na świeżutki ROZDZIAŁ SIÓDMY ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://druga-szansa-od-zycia.blogspot.com/
Jeszcze nie jestem w temacie bo nie czytałam wcześniejszych rozdziałów, ale przeczytałam ten i czekam na więcej !! Będzie ładny blog i nietypowe z wyglądu ale i twoje charakteru pisma ♡
OdpowiedzUsuńZapraszam !; coolcookkate.blogspot.com
Jest bardzo ładny nie tylko z wyglądu bloga ale i charakteru pisma ♡
UsuńSorki za błędy telefon poprawia moje wyraz xD
Oj, dziękuję, że się poprawiłąś bo miałam spory problem z odgadnięciem komentarza ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
I am! Powróciłam!!! Wybaczysz tak długą nieobecność??? Utrudniony dostęp do internetu :( Dwa ostatnie rozdziały bardzo fajne, nie lubię tylko Mike' a :C Niewiem dlaczego, ale wydaje mi się, że jest on po prostu zły. Zły zły i zły, w sensie, po stronie zła : c Dobra, nie mieszam moim złem złym xDD
OdpowiedzUsuńHah. Jasne nie ma sprawy. Fajnie, że jesteś. :D
Usuń